Na Campo Santa Margherita, w Sestiere Dorsoduro, znajduje się niewielki, bardzo dobrze zaopatrzony rzeźnik z przemiłą obsługą. Macelleria Fiore stała się „moim” sklepem mięsnym od samego przyjazdu do Wenecji.
Podczas długich tygodni lockdownu polubiłam wręcz zaopatrywać się już w gotowe potrawy wymagające jedynie wstawienia do piekarnika do upieczenia lub podgrzania. Dodatkowy plus to zgłębienie wiedzy co jedzą Wenecjanie.
Jedna ze specjalności to szaszłyki z różnego rodzaju mięsa, zapiekane z papryką oraz szałwią, na który przepis znajduje się poniżej.
Lubię przygotować szaszłyki na kilka godzin wcześniej przed pieczeniem, tak aby mięso nabrało aromatu szałwii. Oczywiście można wykorzystać dowolne mięso jak cielęcina lub wołowina oraz być bardzo kreatywnym.
Na 10 szaszłyków:
Nadziej naprzemiennie kawałki mięsa, paprykę oraz listki szałwii na patyczki. Osobiście lubię oddzielić każdy kawałek mięsa listkiem szałwii.
Na każdym patyczku powinna być ta sama ilość różnych kawałków mięsa i mniej więcej cztery kawałki papryki.
Jednym ze sposobów przygotowania szaszłyków jest ich usmażenie, ale ja zawsze piekę je w piekarniku.
Nagrzej piekarnik do 170 C (160 C piekarnik z nawiewem).
Posmaruj szaszłyki oliwą i ułóż je w dużym naczyniu do pieczenia. Alternatywnie należy je piec na dwa razy bez ściskania ich zbytnio w naczyniu.
Piecz przez 5-8 minut z każdej strony, po czym polej szaszłyki winem. Pozostaw całość w piekarniku na kolejne 25-35 minut (w zależności od wielkości kawałków mięsa) polewając je od czasu do czasu wydzielonymi sokami na dnie naczynia, aż mięso będzie miękkie i dobrze wypieczone.
Szaszłyki lubię podawać z surówką z jabłka i selera (remoulade z selera, jabłka i szczypioru) oraz kawałkiem chrupkiego chleba.